Zrobiony na fali w 2001 znalazł się na "Heaven:Closed" i do dziś uważam go za jeden z najbardziej udanych kawałków na krążku.
Pamiętam, że kończyłem go jakoś w okolicach 11 września, co w pewien sposób spotęgowało poczucie nadejścia spraw ostatecznych, które, jak doskonale wiemy, na szczęście nie nadeszły.
Brzmienia:
- pady, bas, piano: Yamaha Dx7s
Recykling:
- wstęp i pewne elementy perkusjonaliów - Tears for Fears
- bit przycięty od Tori Amos, Orbital, Massive Attack i King Crimson
- pięknie medytuje Amon Duul
- w dzwony wali Daft Punk
- w końcówce do klubu dołącza Amon Tobin